Za Red Wings od sezonu: 1998
Wiek: 38 Dołączył: 06 Paź 2006 Posty: 2162 Skąd: Łódź, Polska
Wysłany: 2008-05-25, 03:19
to polecam tę stronkę - wszystkie info co i jak tam jest napisane a jakby co to zapraszam na PM tudzież poszperać na forum - już ten temat był poruszany.
Za Red Wings od sezonu: 1998
Wiek: 38 Dołączył: 06 Paź 2006 Posty: 2162 Skąd: Łódź, Polska
Wysłany: 2008-05-25, 05:19
Trzecia tercja mi przypomniała szosty mecz z Dallas. Tez niby wszystko bylo ok, duze prowadzenie ale tamci atakuja, atakuja i tylko czekac az kontaktowa bramke zalapia. Na szczescie oni szczescia nie mieli jeden slupek i 'az' trzy interwencje Osgooda i sie skonczylo
Jestem przekonany, ze ogladajac te tercje i nie liczac strzalow nikt by nie powiedzial, ze byly tylko trzy ze strony Pens.
Nie chce sie powtarzac za raportem - chetnych odsylam do lektury ale kluczem dzisiaj byla obrona i tyle. Zero miejsca, zero predkosci, wysoki forechecking, plynne przejscia do ataku, dokladne podania z tylnych szeregow. Tym Pingwiny zostaly zniszczone. w ogole nie mogli nadazyc za tym, co sie dzieje. Do tego walki na bandach w 90% dla Wings.
uwazam jednak, ze taki dobry bedzie tylko poczatek. Penguins na czyms tak daleko zaszli i mysle, ze wyciagna odpowiednie wnioski z juz bezposredniej konfrontacji a nie samych tasm, wiec mecz numer dwa bedzie trudniejszy.
Karvin tutaj? .. no to witam stałego bywalca przy Siedleckiego..
HEJ HEJA HEJA CRACOVIA MISTRZEM HOKEJA!!!
P.S. Jeżeli wogóle tutaj nie zalogowała się inna osoba pod tym samym nickiem.. ale "Hej Heja Heja..." nigdy nie zaszkodzi napisać
Co do meczu - zdziwił mnie wynik i gra.. Penguins zostali zdominowani i nie mieli nic do powiedzenia.. myślę, że jeżeli w drugim meczu wygracie równie przekonująco to PIT się nie podniosą..
to prawda- zrobił to fenomenalnie
po skrócie odnoszę wrażenie że zaczął od razu mocno ale tylko w 1 tercji, w 2 pozostałych grali jakby z nich powietrze zeszło
Ozzi kolejny świetny mecz - oby tak dalej
_________________
Red [Usunięty]
Wysłany: 2008-05-25, 13:53
Karvin napisał/a:
To ja
Zawsze Biało - Czerwony - Wings kibicuję od 1990 roku
A co do meczu dobry początek ważny pierwszy mecz wygrany wysoko - no ale w PO każdy mecz się zaczyna od 0:0 - bramka Samuelssona na 1:0 miodzio
Więc jak to się stało, że dopiero przy okazji finału dajesz o sobie znać?
Niemniej jednak witam i zapraszam do częstych dyskusji
Ulubiony Zawodnik: 5-game suspension Smith
Za Red Wings od sezonu: 03/04
Wiek: 34 Dołączył: 06 Paź 2006 Posty: 1324 Skąd: DE
Wysłany: 2008-05-25, 15:41
Mecz w naszym wykonaniu świetny, ale przewagi z obu stron były beznadziejne. O ile w destrukcji można było się zachwycać grą Skrzydeł, bo w pełni na to zasługiwały, o tyle jeśli mieliśmy grać w liczebnej przewadze, to już tak dobrze nie było. Coś kombinowaliśmy, sporo graliśmy krążkiem, ale co z tego, jeśli oddajemy jeden strzał na dwie minuty? Lidstrom miał kilka okazji, ażeby strzelić i tylko czekać na reakcję Fluery'ego i Holmstroma, a zamiast tego bawił się w podawanie gumy w boczne sektory tercji. I tak nic z tego zupełnie nie wychodziło.
Lilja grał pewnie. To jakaś nowość dla mnie. Wyprowadzał krążek bezpiecznie, podawał we własnej tercji obronnej równie dobrze. Grał ciałem. Nie stworzone to historie. Dla mnie gorzej wypadł Stuart, on ma chyba pecha, bo zawsze patrzę na jego grę w momencie, kiedy trafi krążek lub wybija pod nogi rywala... ewentualnie kiedy jest hitowany przez sfrustrowanego Crosby'ego.
Ale widać brak Franzena, niestety. Holmstrom jest za sztywny. Nie nadaje się do pierwszej formacji z Dacjukiem i Zetterbergiem, bo tylko wstrzymuje akcje, a rozgrywanie krążka mu nie wychodzi. Tak po prostu. Franzen, to jednak inna klasa, ma większe umiejętności w prowadzeniu krążka i stwarzaniu groźnych sytuacji. O mobilności nie wspomnę. Poza tym Homer jest na cenzurowanym w tym sezonie.
_________________ "The Swedes never hug me," Osgood said. "I get none. Zero. I feel like I should get more. I'm getting lonely. They should hug more."
Ulubiony Zawodnik: Filip Zadina
Za Red Wings od sezonu: 1998-1999
Dołączył: 08 Kwi 2007 Posty: 788 Skąd: Poznań
Wysłany: 2008-05-25, 16:26
Piękny mecz , piękne zwycięstwo. Kolejny raz Ozie rozegrał kapitalny mecz , w pełni zasłużenie pierwsza gwiazda spotkania. Bardzo ładnie zagraliśmy w defensywie, o czym świadczy iż pens oddali o połowę strzałów mniej.
Kwiat napisał/a:
Ale widać brak Franzena, niestety. Holmstrom jest za sztywny. Nie nadaje się do pierwszej formacji z Dacjukiem i Zetterbergiem, bo tylko wstrzymuje akcje, a rozgrywanie krążka mu nie wychodzi. Tak po prostu. Franzen, to jednak inna klasa, ma większe umiejętności w prowadzeniu krążka i stwarzaniu groźnych sytuacji. O mobilności nie wspomnę. Poza tym Homer jest na cenzurowanym w tym sezonie
czy aby nie przesadzasz Homer swoje robi, jeśli nawet nie stwarza groźnych sytuacji pod bramka to umożliwia to swoim partnerom z ataku ściągając na siebie obrońców przeciwnika. Ja z dobrej gry Franzena sie bardzo cieszę ale cos mi się wydaję, że tak eksplozja formy jaką prezentuję w PO ( no dobra zaczęła się pod koniec RS) może go wkrótce opuścić, oby jak najpóźniej.
palo napisał/a:
uwazam jednak, ze taki dobry bedzie tylko poczatek. Penguins na czyms tak daleko zaszli i mysle, ze wyciagna odpowiednie wnioski z juz bezposredniej konfrontacji a nie samych tasm, wiec mecz numer dwa bedzie trudniejszy.
Zaszli głównie atakiem, który udało nam sie w pełni wyłączyć z gry, jeśli raz zrobiliśmy to tak wzorowo, to czemu nie można tego zrobić jeszcze 3 razy? Pewnie ,że jakieś wnioski z wczoraj wyciągną, ale Babcock też z pewnością nie spocznie na laurach. GO WINGS GO!!!
_________________ LET'S GO RED WINGS
Hunter
Ulubiony Zawodnik: Nicklas Lidstrom
Za Red Wings od sezonu: 2001-2002
Wiek: 31 Dołączył: 30 Kwi 2008 Posty: 124
Wysłany: 2008-05-25, 17:01
Nie zapominajmy, że w tym meczu nie wytrzymali psychicznie, widać było nerwowość, chociażby wejście smoka by Fleury Ten meczy był dla nich jak zimny prysznic, zobaczymy czy wyciągną wnioski. Duże błędy w defensywie (gole Sammiego, szczególnie drugi), atak został prawie całkowicie powstrzymany przez naszych obrońców, a co się przebiło to bronił Ozzie. Doświadczenie jest po naszej stronie i trzeba to wykorzystać.
Mnie bardzo dziś cieszyły dwa przebudzenia. Sammi nareszcie pokazał coś ładnego, Cleary'emu też wpadło. Do pełni szczęścia brakuje mi tylko powrotu Franzena. Trzeba zamknąć usta niedowiarkom i udowodnić ostatecznie, że wszystkie linie są groźnie, nie tylko ta pierwsza i Muł. Przydałoby się też coś ciekawego ze strony Valtteriego, by ludzie na forum nhl.com.pl zaczęli poprawnie pisać jego nazwisko. Gdzie nie spojrzę, tam "Filippula".
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum