[Zion]

GAME 82 - 29.04.2022 - Piątek - 7:00 pm (1:00)

DETROIT RED WINGS 5:3 NEW JERSEY DEVILS

Newark - Prudential Center

[piotras1985]

Nasza część tabeli ligowej nadal otwarta i możemy wylądować na miejscach 7-9 od końca. Na razie okupujemy pozycję 8 ale ma mecz w zapasie.
Nie wiem czy jest jakaś szansa na awans na 7 pozycję bo w ostatnim meczu z nami nie wyglądali ciekawie. Chyba że ilosć graczy z AHL w naszych szeregach przeważy szalę

[Tomasz]

[piotras1985]

Cytat:

Nie ma takiej szansy. Spójrz w tabelę. mają jedynie 63 oczka, przy dwóch meczach do rozegrania. A takie 67 oczek i jeden mecz do odhaczenia.

Nie chodziło mi o to żeby nas przeskoczyło, tylko wygrało z nami a wygrywają jeden z dwóch ostatnich meczy (już wiadomo że z Florydą przegrali) i wtedy obsuwamy się oczko niżej. Tyle że samo przegranie z będzie "trudne"

[Tomasz]

[piotras1985]

To fakt, cała 3 przeciwników drużyn przebudowywanych to ostre rozczarowania. Każdy z innego powodu:
się powoli kończą (i dobrze ) i są nieco w 4 literach bo według wszelkich rankingów ich baza prospektów jest mizerna. Tyle, że pozbędą się swoich gwiazd w przyszłym TD

stoi w rozkroku, bo skład nie jest stary, ale na tyle źle zbudowany, że raczej nic ciekawego nie osiągnie i chyba czas wejść w przebudowę.

są w nieco innej sytuacji bo teoretycznie wychodzą z przebudowy. Jest sporo talentu, młody trzon, podpisali weteranów i nie pykło. Wydaje mi się, że po części przez kontuzje (zwłaszcza w bramce)

[Tomasz]

Game #82

Przedmeczowe media:

Brak.

Wyjściowy skład:

Bertuzzi - Veleno - Raymond
Vrána - Suter - Gagner
Elson - Rasmussen - Sundqvist
Criscuolo - Stephens

DeKeyser-Seider
Walman-Hronek
Oesterle-Lindström
Juolevi (jako 7D)

Hellberg (starter)
Nedeljkovic

Tak czułem, że przytrzymanie Hellberga w Detroit oznaczało, że w końcu pojawi się na lodzie. Stało się to w ostatnim meczu sezonu i nie ma czego żałować. Spisał się solidnie, a na pomeczowej konferencji. Wyraźnie wskazywał, że chciałby tutaj wrócić. I sądzę, że jeśli nie w roli #2. To, odnajdzie się także, jako #3 w organizacji. Ale to nie dyskusja na tą chwilę. Sztab ponownie skorzystał ze wszystkich "zdrowych" 7 obrońcy, a powrót Bertuzziego sprawił, że z wyjściowego składu wyleciał Hirose. Odesłany na zaplecze i mający dziś wystąpić w ostatnim meczu Gryfów.

Przechodząc do wydarzeń na lodzie. 68 sekund wystarczyło, aby Rasmussen pokonał Blackwooda. Przełożył sobie krążek, przymierzył i przypieczętował fakt, że drugą połówkę sezonu ma znacznie lepszą. Kolejne minuty to, już wyrównana próba sił, gdzie Hellberg miał więcej okazji do pokazania, że potrafi być solidny. Ta wymiana ciosów trwała dośc długo. Nie było zbyt wielu gwizdków. A "ciszę" po stronie Diabłów przerwał Mercer. 20-latek, że jemu także niczego nie brakuje, gdy mowa o młodych talentach wchodzących do ligi. Niby tylko dobił odbity krążek, ale był na miejscu. Pierwsza odsłona zakończyła się więc zasłużonym remisem.

Druga tercja to dalsze próby Skrzydeł, aby wyjść z twarzą z tej potyczki. Samo tempo spore. Bez dużej liczby gwizdków. I wsłuchując się w słowa Danielsa oraz Redmonda. Czułem, że kolejna młodzież jeszcze się "odpali". Elegancko zrobił to, Seider. Uderzył przytomnie spod linii niebieskiej. I właśnie takich pomysłów mi brakowało w grze kombinacyjnej Skrzydeł. Goście prowadzili po raz drugi w meczu. Ale Diabły nie zamierzały odpuszczać. Zacieśnili szyki. Przejęli inicjatywę głównie w strefie neutralnej. A w końcu Juolevi zarobił dwie minuty. Na szczęście bez konsekwencji. Dopiero później, Hamilton, gdy miał okazję zmienić tor lotu krążka. Wykonał to perfekcyjnie. Znowu był remis, a dogrywanie ostatnich minut obfitowało w sporo sił zostawionych na lodzie.

Rozstrzygnięcie przyszło dopiero w ostatnich 20 minutach. Kolejny mocny akcent zaraz na początku, był autorstwa Veleno. Tym razem wystarczyły tylko 54 sekundy, aby 22-latek dokończył to, co chwilę wcześniej próbował zrobić Bertuzzi, pozostawiony kompletnie bez opieki. Trzecie prowadzenie Skrzydeł w tym meczu stało się faktem. Co ciekawe Skrzydła nie oddawały inicjatywy. I doczekały się nawet okazji w PP. Nie wykorzystanej, ale liczył się upływający czas. A spokojna interwencja Hellberga, przy próbie Sharangovicha. Także zasługuje na odnotowanie. Tym bardziej, że do zakończenia liczebnej przewagi pozostawały jeszcze 3 sekundy. To pozwoliło podopiecznym Blashilla nieco sie otrząsnąć. A Vrána sprytnie próbował zaskoczyć młodego bramkarza Diabłów. Następnie gospodarze wygrali wznowienie we własnej strefie obronnej, a kontra która się wywiązała. Skorzystała głownie na niezdecydowaniu Lindströma, który nie potrafił opanować gumy. Ta trafiła na łopatkę kija Bratta, ten odegrał do Hischiera, a ostatni dostał go Zetterlund. 22-latek oddał mierzony strzał pod prawym ramieniem doświadczonego Szweda. Na tablicy wyników znowu widniał remis. Wróciła napięta atmosfera, gdyż lokalni kibice wyraźnie odżyli. Okazało się, że to nie koniec emocji. Ze swojego obycia skorzystał Suter, który po raz czwarty (w konsekwencji ostatni). Wyprowadził Skrzydła na prowadzenie, którego już nie oddały. Sędziowie musieli się chwilę nagłowić, ale krążek w oczywisty sposób przekroczył linię bramkową. I przez następne 9 minut. Zadaniem ekipy z Detroit, było utrzymanie tego stanu. Udało się. Diabły poważnie nie zagroziły bramce strzeżonej przez 31-letniego Szweda (tylko dzięki szczęściu), który chyba zapracował na miano jednego z bohaterów. Tym, który spiął klamrą ostatnie 3 minuty meczu został Bertuzzi. Trafiający do pustej bramki na 10 sekund przed końcową syreną. A polował na taką okazję przez całą końcówkę. Poniżej wyjaśniłem dlaczego.

Podsumowując. Dwa punkty, które kompletnie nie zmieniły nic w tabeli, ale dały sporo radości. Bertuzzi kończy kampanię z 30 bramkami na koncie, Seider zalicza 50 punkt, jako czołowy obrońca. Raymond, który mu wtórował. Przyzwoity debiut Hellberga w bluzie ze Skrzydlatym godłem. Rasmussen, nadal pokazujący, że drzemie w nim więcej talentu, niż mogłoby się wydawać. Skrzydła kończą na 8. miejscu od końca w tabeli ligi. Co daje im dokładnie: 6,0% szans na jej wygranie.

Pomeczowe media: